tatarczuk tatarczuk tatarczuk tatarczuk tatarczuk
2012-03-19 News 28

 

           

 "...Punktualnie o godz. 13:50 nasz autobus ruszył spod Centrum Szkoleniowo-Wypoczynkowego "GWAREK" w kierunku Wiednia. Do tego czasu, między śniadaniem a obiadem, zupełnie bez stresu dzieciaki zdążyły się spakować i przygotować bagaże do załadunku. Tak sobie palnąłem, że nasz autobus - jeszcze ktoś pomyśli, że nasz to nasz. Sorki! - niestety! Tak mi się powiedziało, a to przecież ten sam autobus firmy Tatarczuk, którym przyjechaliśmy z Wiednia do "Gwarka". Nie powinno więc dziwić, że drogę powrotną pokonaliśmy w ciągu 5. godzin, w tak samo komfortowych warunkach i tylko dwoma "dziecięcymi" przystankami. Widząc niezwykle precyzyjny rygor czasowy, na wszelki wypadek, po przekroczeniu (dawnej) granicy austriackiej, rozesłaliśmy sms`y do rodziców, że będziemy w Wiedniu najpóźniej za godzinę. I tak też było - na parkingu Praterstern byliśmy punktualnie o 18:30! Przed wyjściem z autobusu dzieciaki brawami podziękowały kierowcy, którym jak się okazało był sam szef firmy - p. Łukasz Tatarczuk. Radości było co nie miara, opowieści jeszcze więcej - powitania, pożegnania, wymiany telefonów, podziękowania dla p. Piotra i całego teamu organizacyjnego, do którego przecież i ja należę. Ale urosłem! Byłbym zapomniał, wyobraźcie sobie, że dzieciaki już się umawiały na spotkania w Wiedniu - jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy, bo to, oprócz rozkochania ich w tym pięknym kawałku Polski, znakomicie przeprowadzonych Kursów Specjalistycznych, jest jednym z podstawowych celów naszych Polonijnych Zimowisk i Kolonii..."               >>czytaj cały artykuł<<